A my byliśmy we Wrocławiu :)
Jest początek września, niedziela, 5 rano … wszyscy odsypiają sobotnie dyskoteki a my stoimy na dworcu. Zastanawiacie się zapewne dlaczego?? Otóż jeszcze w czerwcu zaplanowaliśmy wycieczkę klasową do Wrocławia i oto DOCZEKALIŚMY SIĘ :)
Decyzja aby pojechać właśnie do Wrocławia okazała się być strzałem w 10. To miasto ma w sobie niepowtarzalny urok i oczarowuje na każdym kroku. Już pierwszego dnia udało nam się pospacerować po Starym Mieście oraz zobaczyć Panoramę Racławicką w której znajduje się imponujących rozmiarów obraz autorstwa Jana Styka przedstawiający Bitwę pod Racławicami. Później jeszcze nocny spacer po Ostrowie Tumskim i niezwykłe spotkanie z mężczyzną ubranym w czarną pelerynę i melonik – okazało się że to latarnik… tak, tak na tej wyspie do dnia dzisiejszego wszystkie 103 lampy zapalane i gaszone są ręcznie!
Poniedziałek zaczęliśmy od wizyty na Dworcu Świebodzickim – najstarszym dworcu kolejowym we Wrocławiu, w którym mieści się Kolejkowo – ogromna ruchoma makieta przedstawiającą życie na Dolnym Śląsku. Następnie udaliśmy się w mury Uniwersytetu Wrocławskiego i obejrzeliśmy Oratorium Marianum i Aulę Leopoldina – najbardziej reprezentacyjne sale uniwersyteckie. A po pokonaniu niezliczonej ilości schodów weszliśmy na Wieżę Matematyczna i ze szczytu dawnego obserwatorium podziwialiśmy panoramę miasta. Na szczęście na następny punkt widokowy, który był w planach tego dnia, nie musieliśmy wchodzić po schodach tylko wjechaliśmy windą. Widok z 49 piętra Sky Tower był niesamowity!! Po tych atrakcjach w końcu doczekaliśmy się chwili przeznaczonej na zakupowe szaleństwa we Wroclavii :), a na koniec seans w IMAX (na horror w 4D nie mieliśmy odwagi ;-) )
Następnego dnia rano spotkaliśmy się z Panią przewodnik która opowiedziała nam o historii Wrocławia oraz zabrała nas w podróż po Dzielnicy Czterech Wyzwań i Ostrowie Tumskim – gdy tam kiedyś będziecie to poszukajcie kłódki którą zawiesiliśmy Następnie odbyliśmy rejs statkiem po Odrze i dotarliśmy do Hali Stulecia oraz Ogrodu Japońskiego – miejsce w którym można odpocząć i poszukać wewnętrznej harmonii. Całe wtorkowe popołudnie natomiast spędziliśmy we Wrocławskim ZOO - najstarszym polskim ogrodzie zoologicznym prezentującym ponad 1000 gatunków zwierząt. No i nagle się okazało, że nasza 4 dniowa wycieczka dobiega końca, że nadszedł czas by się spakować.
W środę rano skorzystaliśmy z „Polinki”- kolei gondolowej kursującej z terenu Politechniki Wrocławskiej i udaliśmy się do Hydropolis by zwiedzić wystawę edukacyjna poświęcona wodzie. Na koniec jeszcze pożegnaliśmy się z wrocławskimi krasnalami i wyruszyliśmy w podróż nad morze... Żałujcie, że nie było Was z nami :) 3LOS.